Format weekendu wyścigowego może i nietypowy, ale wyniki treningu takie jak zwykle. Na czele Mercedes i Max Verstappen.

Eksperymentalne skrócenie treningów ze zwyczajowych 240 do 90 minut oczywiście mocno wpłynęło na program przygotowań wszystkich zespołów. Zadanie było tym trudniejsze, że ostatni raz Formuła 1 gościła na Imoli 14 lat temu, kiedy samochody diametralnie różniły się od tych współczesnych.

Dlatego nikt rano nie tracił czasu na zabawę, testowanie poprawek, okrążenia instalacyjne, czy inne zawracanie głowy. W momencie przekroczenia przez wskazówki zegara godziny 10:00, na torze zaroiło się od kierowców.

Szybko dały o sobie znać upiory sprzed minionego weekendu w Portimao. Podobnie jak w Portugalii, tak i na Imoli, kierowcy często łamali limity toru przez co sędziowie raz po raz usuwali ich czasy okrążeń. Wycieczki na pobocze były mniejsze lub większe (Sainz), lecz na tym skończyły się incydenty podczas porannej sesji.

Trójka Lewis Hamilton, Valtteri Bottas oraz Max Verstappen na czele tabeli jest nienaruszalna i odporna na wszelkie utrudnienia, tak więc również i w tym jedynym treningu przed jutrzejszym wyścigiem, to ci kierowcy zaprezentowali najszybsze okrążenia. Brytyjczyk pokonał Holendera o 0,3, zaś swojego zespołowego partnera o 0,5 sekundy.

Na szczęście im niżej w tabeli, tym ciekawiej, ponieważ między czwartym, a jedenastym miejscem różnica wyniosła tylko 0,4 sekundy. Zapowiada to naprawdę zaciekłą walkę o wejście do Q3 w rozpoczynających się o 14:00 kwalifikacjach.

Tuż za podium uplasował się Pierre Gasly, który przed paroma dniami podpisał przedłużenie umowy z AlphaTauri i obecnie może spokojnie skupić się na pokazaniu Chrisitanowi Hornerowi jak wielki błąd popełnił nie dając mu awansu do Red Bulla.

Za Francuza w samej końcówce wskoczył mocno narzekający na podsterowność Charles Leclerc, zaś kolejne dwie lokaty przejął duet Renault. Pierwszą dziesiątkę całkiem niespodziewanie uzupełnił Daniił Kwiat, Alexander Albon oraz Lance Stroll.

Sebastian Vettel, który przez znaczną część treningu wykonywał przejazdy z pełnym bakiem na twardych oponach i okupował szary koniec klasyfikacji, w końcówce po założeniu miękkiej mieszanki wskoczył na 12. miejsce.

Niespodziewanie dość słabo zaprezentowali się kierowcy McLarena, jednak należy mieć na uwadze, że obaj najlepsze czasy okrążeń wykręcili na pośredniej mieszance.

Same tyły zajęli Kimi Raikkonen, George Russell, Kevin Magnussen oraz, tracący aż 3 sekundy do lidera, Nicholas Latifi.